12.4.15

Wspomnienie


Rozdział 1
Wspomnienie


Można oczy zamknąć na rzeczywistość,
ale nie na wspomnienia.
~Bob Marley



        Piętnastoletnia czarownica z zapartym tchem obserwowała spektakl barw i cieni, jaki fundował wschód słońca. Siedziała na białym parapecie, a w dłoni ściskała czarno – białe zdjęcie Dracona Malfoya, który szczerzył do niej zęby w przyprawiającym o zawrót głowy uśmiechu. Podniosła lekko do góry kąciki swych malinowych ust przypominając sobie ten dreszczyk emocji, kiedy niepostrzeżenie opuszczała dormitorium, aby spotkać się z chłopakiem.
Nagle ciszę przerwało głośne pohukiwanie sowy. Dziewczyna nie chętnie przeniosła wzrok na czarny budzik stojący na szafce nocnej. Dochodziła czwarta nad ranem.
Szybko otworzyła okno i wpuściła do środka śnieżnobiałego ptaka.
Od razu poznała, że to sowa chłopaka z jej klasy – Harry’ego Pottera. Wzięła do ręki list i zaczęła czytać koślawe, chłopięce pismo

Droga Hermiono!

Wzdrygnęła się czując obrzydzenie. Zmięła list i sprawnym ruchem nadgarstka wrzuciła go do kosza. Nienawidziła Tego bliznowatego półgłówka, a on dobrze o tym wiedział.
Niepostrzeżenie wróciło do niej wspomnienie niepamiętnej kłótni, która wstrząsnęła całym Gryffindorem.


Święta trójca mimo późnej godziny siedziała przy kominku i wspólnymi siłami próbowała rozwikłać zagadkę złotego smoczego jaja, które dzięki swojemu sprytowi i inteligencji zdobył Harry Potter podczas pierwszego zadania turnieju trójmagicznego.
- Podsumujmy - westchnęła Hermiona, pocierając zaczerwienione oczy. - W jajku ukryta jest wiadomość, o następnym zadaniu. Kiedy się go otwiera wydobywa się z niego przeraźliwy wrzask. Ale to wcale nam nie pomaga. Nadal nie wiemy, jaka zakodowana jest w nim wiadomość.
- Krum jeszcze nie odgadł, o co chodzi? - zapytał nagle Harry, niby mimowolnie, lecz wbijając w nią spojrzenie swoich zielonych oczu
- Nie rozmawiam z nim o turnieju.- mruknęła
- To może powinnaś zacząć?
- Nie, ponieważ powinieneś to SAM odgadnąć, a nie iść na łatwiznę. Cedrik Ci podpowiedział i to powinno wystarczyć.
Nagle chłopak wstał i odwrócił się do niej tyłem. Blade ogniki dogasających płomieni oświetlały mu twarz.
- To ty tu jesteś od myślenia. - Rzucił
- To jest twój obowiązek to odgadnąć! - Podniosła lekko poirytowany głos –pomagam Ci, bo jesteś moim przyjacielem.
- Ale to ty siedzisz całymi dniami z nosem w książce. Świata poza nimi nie widzisz. Powinnaś już dawno to odgadnąć!
Tego było już za wiele.
- Harry, to ty masz problem. – Wstała gwałtownie - Chyba wtedy, gdy miałeś mecz Quidditcha i odrabiałam za ciebie prace domowe to przez przypadek odebrałam Ci zdolność do samodzielnego myślenia!
- Podobno jesteś najmądrzejszą czarownicą w całym Hogwarcie, a nie domyślasz się takich oczywistych faktów.
Poczuła się skonsternowana. Co to miało się do zagadki ukrytej w jajku?
- O co chodzi?
- Pamiętasz, jak w pierwszej klasie przez ponad dwa miesiące nie mogłaś znaleźć sobie znajomych?- Zagryzła wargę. Aż za dobrze pamiętała ten okres. Na twarzy Pottera pojawił się złośliwy uśmiech. Odwrócił się w jej stronę. - Uratowałem Cię od trolla, a ty stałaś się n a m o l n a. Mieliśmy Cię serdecznie dosyć. Ale z drugiej strony to dobrze, że się nas uczepiłaś. Przynajmniej miał nam kto pisać eseje.
Pierwszy raz w życiu Hermiona poczuła się zażenowana. Łzy zaświeciły w jej oczach.
- Dobrze wiedzieć. – Odparła z podniesioną głową. Nie okaże mu, jak bardzo ją uraził. – Szkoda tylko, że beze mnie nie przeżyłbyś ani jednego spotkania z Sam-Wiesz-Kim! - Zebrała pośpiesznie księgi ze stolika. - To ciekawe jak teraz dasz sobie radę! - Łzy wściekłości zaczęły zasłaniać jej widoczność. – Dupek – rzuciła na odchodne.
Ledwo weszła po schodach na górę. Kiedy otworzyła drzwi powitały ją niezadowolone miny koleżanek z dormitorium. Zapewne krzyki obudziły je. Jakby to była jej wina!
- Co się tak gapicie? – Warknęła. Wsunęła się do łóżka, rzuciła zaklęcie wyciszające i schowała głowę w poduszkę.


Od tamtej pory powstał między nimi mur, aż po chwili ich przyjaźń legła w gruzach. Ron Weasley poparł Harry’ego, a Hermiona została sama. Próbowała się tym nie przejmować, ale to było silniejsze od niej. Zaszywała się w bibliotece. Praktycznie z niej nie wychodziła. Aż pewnego dnia znalazł ją tam Draco Malfoy. Na początku się z niej nabijał, ale kiedy spostrzegł, że dziewczyna nie odpowiada na jego zaczepki spróbował z nią porozmawiać. Sama nie wiedziała, kiedy wyżaliła mu się. To on obdarzył ją ciepłem i miłością, której tak potrzebowała.
Po tym wydarzeniu zastanawiała się, dlaczego Harry nie został przydzielony do Slytherinu. Knucie i złośliwość to była ich wizytówka. Już Draco okazał się bardziej Gryfoński.

Hermiona zmrużyła oczy i oparła głowę o zimną szybę. Za parę godzin w końcu spotka się z Malfoyem. To jego blask znowu rozświetli jej tą ponurą rzeczywistość. 




___________________________________________________________

Witam bardzo serdecznie po tej długiej przerwie!
Poprawianie opowiadania, które pisałam dwa lata temu nie należy do najłatwiejszych.
Na razie nie wiem jak mi to wyjdzie, jest to blog poboczny. 
Co jeszcze mogę powiedzieć?

Pozdrawiam, EJ

4 komentarze:

  1. Hihihihihi... W końcu się doczekałam! Przeczytałam i baaaardzo mi się podoba. Ale Hermiona nie będzie z Draco, prawda? Jestem z ciebie dumna, ale teraz marsz do nauki!

    OdpowiedzUsuń
  2. księżniczka kiciarożek14 kwietnia 2015 11:37

    Zgadzam się z moją przedmówczynią na temat Draco. Ale opko naprawdę spoko, lubię twój styl pisania. życzę więcej weny twórczej.
    Pozdrawiam, księzniczka kiciarożek. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. To ty zrobilas ten szablon?
    Co do rozdzialu.
    Bardzo ciekawy pomysl
    Zupelnie inna historia
    Jejciu nie wiem co napisać.
    To przez tą cholerny brak weny.
    Gorąco pozdrawiam i weny kochana

    KiaraLP

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno wielkie WOW
    Tego się nie spodziewałam: Harry taki dupek, a Draco taki wspaniały
    Ale baaardzo podoba mi się taki przebieg wydarzeń <3
    Z miejsca dodaję do obserwowanych :-D
    Ledę do 2
    xxx

    OdpowiedzUsuń